Tu każdy jest zwycięzcą, czyli XVI Światowe Letnie Igrzyska Polonijne Kielce 2013

Zamilkły już zwycięskie fanfary, spakowane zostały medale, puchary, dresy i sportowe buty. Zakończył się sportowy tydzień w Kielcach. Zakończyły się XVI Światowe Letnie Igrzyska Polonijne. Przyszedł czas na podsumowanie. I tak, prawdę powiedziawszy, wszyscy, którzy wzięli udział w tej „polonijnej olimpiadzie” są zwycięzcami. Dlaczego? Bo w naszym codziennym zabieganym życiu nie jest łatwo znaleźć czas na sport. I chwała wszystkim tym, którzy, z jednej strony, włączyli się w przygotowanie Igrzysk, z drugiej-znalezli czas i siły na treningi…..

Nieco okrojone (brak ok. 30% dyscyplin, w porównaniu z poprzednimi latami) Igrzyska w Kielcach dawały jednak wszystkim możliwość zaprezentowania się na arenie sportowej. Od brydża sportowego po nordic walking, każdy znalazł coś dla siebie. Na pochwałę zasługuje fakt, że na kieleckich Igrzyskach po raz kolejny rozgrywano zawody w polskiej dyscyplinie sportowej – ringo. Ta gra, wymyślona w 1959 roku przez szermierza Włodzimierza Strzyżewskiego jako forma treningu, od roku 1973 w randze dyscypliny sportowej doskonale się rozwija, i jest szansa, że wejdzie na stałe do programu Igrzysk.

Kandydatów do medali było sporo, bo ok. 1200 sportowców-amatorów z 30 krajów. Ekipa austriacka to ponad 90 uczestników, w dużej części złożona ze „starych wyjadaczy sportowych”, osób, które już kilka lat temu połkneły sportowego bakcyla, i regularnie biorą udział w zawodach. Patrząc na statystykę, od roku 2005, gdy to po raz pierwszy Team Austria zaprezentował się na Igrzyskach w Warszawie, odnotować możemy 424 „osobostarty” i pochwalić się zdobyciem 216 medali.

W Kielcach Team Austria zdobyl w sumie 82 krążki, co dało nam 7 miejsce w ogólnej klasyfikacji medalowej. Jest to wynik, co prawda, o ¼ gorszy niż dwa lata temu we Wrocławiu, ale biorąc pod uwagę, że ograniczona została ilość dyscyplin, w których austriaccy Polonusi są zdecydowanymi championami, jest się z czego cieszyć.
Mocne konkurencje, w których niełatwo jest pobić austriackich sportowców, to w dalszym ciągu pływanie, lekka atletyka i badminton. Również tenis ziemny i turniej rodzinny to dyscypliny, w której Team Austria odnosi sukcesy. Palmę pierwszeństwa dzierży rodzina Kempa -Natalia, Radek i Andrzej, którzy w Kielcach zdobyli 15 medali, i dzięki temu na ich rodzinnym koncie medalowym jest już w sumie 56 krążköw. Co prawda, założeniem igrzysk olimpijskich jest przede wszystkim udział w zawodach sportowych, a dopiero później zdobywanie medali, ale nie ma piękniejszej chwili niż ta, gdy po walce staje się na podium.
Pierwsze zdobyte w Kielcach trofeum – brązowy medal Natalii Kempy w pływaniu – ekipa austriacka poświęciła pamięci naszego kolegi, sportowca i działacza Michała Gąsiorowicza. To właśnie Michał zarażał wielu z nas swoim sportowym duchem, i animował do tego, żeby sport uczynić swoim hobby, trenować, i w konsekwencji-zdobywać medale.

Igrzyska – każde, nie tylko te kieleckie, to nie tylko zawody na stadionach. To także ogrom pracy „na zapleczu”, czyli organizacja jednolitych strojów sportowych dla całej ekipy, zabezpieczenie bazy noclegowej, informacje „co i dlaczego”, przygotowanie komunikatów dla mediów, organizacja spotkań przed Igrzyskami, czy „Wieczoru Olimpijczyka”-jako podsumowania zakończonych Igrzysk. W ramach przygotowań do letnich Igrzysk odbyło się w Wiedniu m.in. spotkanie z dziennikarzem i komentatorem sportowym Krzysztofem Miklasem. Pan Krzysztof, pomysłodawca wskrzeszenia Swiatowych Igrzysk Polonijnych towarzyszy sportowcom-amatorom na niemal każdych Igrzyskach, kibicując i bacznie obserwując walke o miejsca na podium. Na austriackim sportowym spotkaniu przed wyjazdem do Kielc prezentował swoją książkę „Dwie strony mikrofonu”, w której znajdziemy również wspomnienia dotyczące tych polonijnych spotkań, czy to letnich, czy zimowych.

Uświadamiając sobie, ile trudu należy włożyć w przygotowanie, zorganizowanie i wyposażenie ekipy sportowej na Igrzyska, można powiedzieć że założona w 2009 roku organizacja „Swiatowe Igrzyska Polonijne-Polonia Austria” czyli SIPPA to jest właśnie to! W oparciu o istniejące organizacje polonijne i osoby prywatne polskiego pochodzenia, Stowarzyszenie SIPPA obejmuje swoją działalnością całe terytorium Austrii, a i coraz śmielej zaczyna współpracować z partnerami z innych krajów europejskich i innych kontynentów. Nie tylko popularyzuje sport, ale również zajmuje się takimi sprawami, jak współorganizacja letnich i zimowych Igrzysk Polonijnych, przygotowanie dresów i koszulek dla calego Teamu Austria, wydaje pismo Polonia Sport. Nowe dresy firmy 4F dla naszego zespołu, i T-shirty widać było z daleka.
„Zwiastun” kolejnego wydania pisma Polonia Sport rozdawany był za darmo wszystkim uczestnikom zawodów. Również baza hotelowa austriackich sportowców to zasługa szefa SIPPA, Andrzeja Kempy. „Mitten in Gescheien”, obok biura Igrzysk i wioski olimpijskiej, nasz niewielki, ale przytulny hotel Stadion zapewniał nam wszystko, czego potrzebowaliśmy.
Każdy austriacki Polonus dostał również od SIPPA materialy reklamowe Stowarzyszenia i Miejskiego Ośrodka Kultury, Promocji i Informacji w Szczyrku. Szefowa tego Ośrodka, Sabina Bugaj, była naszym gościem w Kielcach. Współorganizatorka ostatnich Zimowych Igrzysk Polonijnych w Szczyrku, nie dość, że znalazła czas, żeby przyjechać do nas do Kielc, to jeszcze przywiozła nam na wzmocnienie nadwątlonych rywalizacją sił szczyrkowskie oscypki. I szczyrkowską Kapelę Zbójnicy, która zagrała w wiosce olimpijskiej dla wszystkich sportowców i długo w noc bawiła nas nie tylko góralską muzyką. I to wszystko-za darmo. Oscypki okazały się hitem „wieczoru austriackiego”, który zorganizowała dla sportowców austriacka Polonia.
Zresztą SIPPA i Szczyrk to nie tylko góralska kapela i gadżety reklamowe. To również wspólne przedsięwziecia jak „Bieg po Serce Zböja Szczyrka”, czy „Bieg Odsieczy Wiedeńskiej”.

Sabina Bugaj i Andrzej Kempa, wraz z Wojtkiem Szurowskim ze Szwecji, są również założycielami i czlonkami PAW-ia. PAW to Polish Assotiation of Winners. Nieco elitarna grupa skupiająca sportowców-amatorów, którzy zdobyli na igrzyskach polonijnych złote medale, a poza tym swoją moralną postawą i duchem prawdziwej rywalizacji „fair play” są przykładem dla innych, i tym samym zasługują na sympatię, szacunek i podziw. W grupie PAW znajdzie się także miejsce dla oddanych „sportowej sprawie” wolontariuszy, którzy jak tylko mogą pomagają w przygotowaniu imprez sportowych, ich realizacji i reklamie. Jak wspomniałam, nieodpłatnie.

XVI Światowe Letnie Igrzyska Polonijne 2013 – Kielce from Red Lionger on Vimeo.

Na szacunek i sympatię zapracowała sobie również Karolina Siudek, „przydzielona” nam przez kieleckich organizatorów opiekunka naszego teamu. Jej rolą było utrzymanie kontaktu pomiędzy grupą a biurem Igrzysk, informacja o terminach treningów, odpraw i zawodów, o wydarzeniach towarzyszących sportowym zmaganiom. Karolina była dla nas zawsze, służyła pomocą i dbała o nas od rana do późnej nocy. Zawsze z uśmiechem! A my jej nie oszczędzaliśmy…..
Dziękujemy, Karolino!!!! Za Twój uśmiech i za cierpliwość…..

I to juz prawie wszystko o XVI Letnich Swiatowych Igrzyskach Polonijnych w Kielcach.
Prawie – bo przecież oprócz rywalizacji sportowej ta „polonijna olimpiada” to spotkanie starych ,dobrych przyjaciół, to nawiązywanie nowych znajomości, to wymiana doświadczeń, to również te nasze „nocne Polaków rozmowy”. To okazja do integracji Polonii rozsianej po całym świecie. I o tym aspekcie Igrzysk zapomnieć nie wolno. Kolejne spotkanie polonijnych sportowców z całego niemal świata juz za kilka miesięcy, w Karpaczu i Jeleniej Górze, podczas Zimowych Igrzysk Polonijnych.

Dorota Fischer