Polski Komisarz wkracza do akcji

IPA4Co by nie mówić, czego by nie próbować, sport to najlepsza forma integracji. Podczas wspólnego uprawiania sportu najszybciej nawiązuje się znajomości.
Również między kibicami. Wyjazdy na różnego rodzaju imprezy sportowe to też doskonała możliwość poznawania nowych ludzi i nawiązywania interesujących kontaktów. Widziałam to bardzo dokładnie , mając okazję towarzyszyć katowickiej grupie IPA podczas ich sportowego pobytu w Wiedniu.

Czterech zapalonych biegaczy, członków 8.Grupy IPA Polen, czyli międzynarodowego związku policjantów, przyjechało do Wiednia, żeby wziąć udział w 13. już biegu charytatywnym „Friedenslauf”, jednym z największych eventów organizowanych przez m.in. Sportunion Wien, a odbywającym się wokół wiedeńskiego Ratusza.
Ale, że nie samym bieganiem policjanci żyją, postanowili więc, przy okazji pobytu w Wiedniu, połączyć „przyjemne z pożytecznym” , czyli nawiązać kontakt z wiedeńską grupą IPA. I tak się też stało.
Stróże porządku publicznego obu krajów spotkali się w klubie wiedeńskiej grupy IPA przy piwie i zupie gulaszowej, by nawiązać współpracę zawodową i sportową.
Do wzięcia udziału w tym ważnym, bo pierwszym spotkaniu zaproszeni zostali również sportowcy – amatorzy Polonii Wiedeńskiej – członkowie SIPPA. Po zwyczajowym powitaniu i obowiązkowej wymianie upominków, jak również oficjalnej sesji fotograficznej resztę wspólnie spędzonego czasu wypełniliśmy serdecznymi rozmowami „o wszystkim”.

IPA3Następny dzień pobytu katowickich policjantów w Wiedniu to przede wszystkim zwiedzenie jednej z komend rejonowych policji wiedeńskiej – w największym pod względem obszaru i ilości mieszkańców, 22.Bezirku. Możliwa była dyskusja i wymiana doswiadczeń na temat „jak i co” kształtuje codzienną służbę w obu krajach. Również tutaj laicy – przedstawiciele SIPPA mieli możliwość zajrzenia za kulisy wiedeńskiej policji, z czego chętnie skorzystali.
Po tym zawodowo niezwykle istotnym punkcie programu nadszedł czas na obejrzenie kilku atrakcji turystycznych Wiednia. Kawa wypita w kawiarni Donauturm zdecydowanie dodała sił do zwiedzenia Pałacu i Parku Schönnbrunn.

W dniu kolejnym, w sobotę 26 kwietnia katowicka IPA w liczbie czterech uczestników punktualnie stawiła się pod Ratuszem w oczekiwaniu na start w 13. Biegu Pokoju „Friedenslauf”. Tym razem nie udało nam się namówić austriackich kolegów do założenia trampek i przebiegnięcia kilku rund, jednak ci, którzy tego dnia mieli wolne i mogli przybyć, kibicowali nam spod parasoli, chroniących przed mżącym deszczem.
Symbolicznym gestem udziału wiedeńskiej grupy IPA w biegu „Friedenslauf” bylo przejście spacerowym krokiem całej jednej rundy, jako potwierdzenie, że nasz nawiązany dwa dni wcześniej kontakt to nie było tylko jednokrotne spotkanie, ale szansa na dalszą współpracę i wspołzawodnictwo na niwie sportowej.
Jednocześnie byla to kolejna cegiełka do ogólnej puli zebranych pieniądzy dla najbardziej potrzebujących. Wiedeńscy policjanci, przedstawiając mieszkańcom Wiednia swoich katowickich kolegów, zapewnili publicznie, że w kolejnym, przyszłorocznym „Friedenslauf” wezmą wspólnie aktywny udział.

A, i jeszcze ciekawostka…..
Podczas zwiedzania Komendy Rejonowej Donaustadt…………
Młoda adeptka służby porządku publicznego przyprowadziła na posterunek pewnego osobnika, którego nie było łatwo zidentyfikować, gdyż jego wymowa uniemożliwiała stwierdzenie, jakim językiem się posługuje. W ramach właśnie nawiązanej (poprzedniego wieczoru) współpracy zawodowej, górnośląscy policjanci zostali poproszeni o pomoc. Najstarszy (jedynie stażem) członek grupy katowickiej Czesław Wizner niezwłocznie, rutynowo wkroczył do akcji i po kilku minutach już było wiadomo, skąd i po co w naddunajskiej stolicy pojawił się tajemniczy osobnik.
Jak to powiedział obecny przy tym, odpowiedzialny tego dnia za obsługę fotograficzną zasłużony polonijny sportowiec: „widzieć miny wiedeńskich policjantów – bezcenne”.
Następnego dnia dostaliśmy wiadomość, ze identyfikacja przeprowadzona przez Czesia była trafna, a tajemniczy osobnik, po sprawdzeniu jego danych, został przekazany tam, gdzie jego miejsce……..

Jak widać…….. sport łączy i pokonuje wiele barier.
Dzieje się tak dlatego, że sportowcy na całym świecie mówią jednym językiem.
Językiem przyjaźni, pokoju i zdrowej rywalizacji, dalekiej od polityki i zakłamania.

SERVO PER AMIKECO

 

 

redf

Fotos: Dorota Fischer